„Wielkość Prymasa wynikała ze świętości, którą dostrzegałem w codziennym życiu” – mówił ostatni kapelan kardynała prymasa Wyszyńskiego, ksiądz prałat Bronisław Piasecki.
W Domu Arcybiskupów Warszawskich odbyła się promocja książki Prymas Wyszyńskie nieznany. Jest to zapis trzyletnich rozmów red. Marka Zająca z ks. prał. Bronisławem Piaseckim – ostatnim kapelanem Prymasa Tysiąclecia. Publikacja ukazuje wiele historii dotychczas nieznanych i nigdy niepublikowanych, począwszy od przedwojennej działalności ks. Wyszyńskiego, przez posługę biskupa lubelskiego, pierwsze lata prymasostwa po okres uwięzienia i Milenium. W wielu miejscach to także korekta stereotypowych wyobrażeń, kim i jaki był ks. Wyszyński.
Na wstępie ks. prał. Piasecki podkreślił, iż „po śmierci kardynała Wyszyńskiego miał poczucie obowiązku przekazania świadectwa o tym, jak doświadczał na co dzień jego obecności”. Natomiast poprzez tytuł „nieznany” pragnął przekazać, że był nie tylko wielki, lecz że był święty, że jego wielkość wynikała ze świętości, którą najłatwiej rozpoznaje się na co dzień. Z kolei red. Marek Zając dodał, że podczas pracy nad powstawaniem książki przeżył osobiste rekolekcje. Zrozumiał wiele kwestii dotyczących wiary, Kościoła i Polski. Przekonał się, że publikacja nie będzie zbiorem wspomnień i anegdot, lecz stanie się duchową próbą zrozumienia, kim był prymas Wyszyński.
Marek Zając dodał, iż życie człowieka świętego w pewnym sensie odzwierciedla życie Jezusa. – Widziałem jak ksiądz prałat szuka odpowiedzi na pytanie o tajemnicę życia prymasa Wyszyńskiego – mówił. – Zaczynamy patrzeć na jego życie jak na życie Jezusa. W momencie kiedy wydawał się bezbronny, kiedy był odizolowany, kiedy nie mógł liczyć na pomoc drugiego człowieka – nastąpiło największe zwycięstwo. Zamknięty w więzieniu przygotował najważniejszy program duszpasterski dla Kościoła w Polsce w XX wieku. Człowiek święty jest integralną osobowością, wszystko, co robi, wypływa z jego wnętrza. Ta książka pokazała mi, że Prymas zarówno w kręgach współpracowników, jak i na Wałach Jasnogórskich oraz przy wykonywaniu codziennych czynności był tym samym człowiekiem i wszystko, co robił, wypływało z jego wnętrza.
Prymas Wyszyński był samotnikiem – w młodości marzył o życiu zakonnym. W swoim myśleniu i w decyzjach był samotny. – Świadczy to o wielkim zaufaniu do Boga, zwróćmy uwagę, jak wielką wdzięczność miał dla Boga. Był w tym element bezinteresowności rozumianej jako ubóstwo – wspominał ks. prał. Bronisław Piasecki
Obecny na spotkaniu kard. Kazimierz Nycz podziękował za podjęte działania mające na celu przybliżanie życia i dzieł Stefana kardynała Wyszyńskiego. Dodał, że jest to istotne nie tylko w kontekście trwającego procesu beatyfikacyjnego, który zmierza ku końcowi, lecz że wszystkie działania służące ukazywaniu osoby, dzieła i drogi świętości Prymasa Tysiąclecia są słuszne i potrzebne. Kardynał podkreślił, że w podejmowanych inicjatywach winniśmy zwrócić uwagę na ukazywanie świętości prymasa Wyszyńskiego rozumianej na dwa sposoby: jako jego więź z Panem Bogiem za życia na ziemi i jego czyny, które świadczą o zjednoczeniu z Bogiem przez modlitwę – oraz upowszechnianie świadectw kultu religijnego wśród wiernych.
Spotkanie zakończyło się wspólną modlitwą w intencji rychłej beatyfikacji Stefana kardynała Wyszyńskiego – naszego patrona.