Nagroda Przewodniczącego Katolickiego Stowarzyszenia ,,Civitas Christiana”
ANNA DWOJNYCH
Próba definicji
Nie widziałem jeszcze ludzi
którzy spotkaliby się w dobrym miejscu życia.
Marek Hłasko
kobiety nie kłamią – skłamałam
że constans czy instant to dla mnie bez różnicy.
Mieliśmy dwie godziny, płytę Sade
i padał deszcz. Po nie udanej próbie
definicji
postanowiliśmy zagrać:
kto pierwszy wypadnie z kontekstu – przegrywa.
Ostatnio bardziej niż zwykle boję się o przegraną
szczególnie na przystanku Piłsudskiego – Wyszogrodzka
wtedy zawsze mi się przypomina
obskurny PKS i twoje przecież nigdzie nam się nie śpieszy
jak potem ściągnęłam Liroya i nie mogłam go słuchać
ale wiedziałam że lubisz
jak nie chciałeś słodzić herbaty i się zdziwiłeś że gorzka
i jak smakowały ci prażynki które przypaliłam
pięć minut przed twoim przyjściem. Później wkurzyła cię
bohaterka Polańskiego a ja nie mogłam przyznać
że postąpiłabym tak samo.
Nie wiem jaki teraz będzie wynik
ale myślę że fajne było to zdanie z przystanku
bo to co najlepsze dopiero przed nami.
Na definicję mamy jeszcze czas.
Nagroda Dyrektora Instytutu Wydawniczego ,,PAX” w kategorii debiut
PIOTR JEMIOŁO
Sarny
Żadne głodne kawałki o męczącej sesji,
zaciągniętym kredycie, rodzinie na karku,
nie tłumaczą twej śmierci, nie przywrócą ciebie
mknącej w czarnym pociągu na wschody, zachody
codziennych obowiązków, wizyt, ciotek, książek,
którymi się poiliśmy jak spłoszone sarny,
a ty brałaś na serio słowa ze Stevensa:
Trwaj w oddaleniu jak ta,
z którą nic cię nie łączy.
Luty 2010
I nagroda
AGNIESZKA ANNA HAŁAS
Cmentarz w Tyliczu
weszliśmy cicho
popatrz ile tu kwiatów
– zdziwiłam się
i twarze na nagrobkach
jak zamknięte szkatułki
karmią się rosą i światłem
– któż spisze ich opowieści
brodząc w mokrej trawie czytałam.
że ktoś odszedł z tego świata
mając trzydzieści dziewięć lat
a ktoś inny dożył osiemdziesięciu sześciu
z obtłuczonego krzyża odcyfrowałeś
na wpół zatarty napis cyrylicą
Fiodor o ukruszonym nazwisku
na zawsze uwolniony
z klatki chorującego ciała
może właśnie sadzi asfodele w ogrodzie
albo słucha jak szumi samowar
w kuchni po drugiej stronie obłoków
słońce wyszło zza chmur
gdy fotografowałeś cerkiew
i bukiet pomarańczowych sztucznych lilii
uwieczniłeś dla mnie na zdjęciu
II nagroda
ZOFIA MARDUŁA
Godziny
szaleństwo było drogą nie celą bez klamek
i prowadziło w gwiazdy nie w suche diagnozy
wchodziły w nie z rozwagą jak do mętnej wody
albo jak w pocałunki z kimś całkiem nieznanym
skazane na milczenie przez tych co nie wierzą
że można zrezygnować ze smaku i wzroku
że dotyk oszukuje bo nie ma nic wokół
i nie chronią katedry ni trony przed śmiercią
wznosimy dumne miasta z gałązek i piasku
scalając je słowami: państwo ład społeczny
rodzina obowiązek – jak mrówki do taktu
układając kopiec sądzimy że wieczny
a to tylko przedszkola na drodze strumienia
który niesie Ofelię liść w nurcie bezpieczny
III nagroda
KATARZYNA CZAJKA
Statystyka
Gdyby miała marzyć
(nie marzę nie chce mi się)
Chciałabym być medialną
Mieć tyle samo diabłów i aniołów
Nie być ani na lewo ani na prawo
Stać tak po środku by każdy mógł
Łatwo mnie odnaleźć w populacji
Gdybym mogła sobie życzyć
(choć nie mam od kogo)
Chciałabym być modalną
Odpowiedzią wybieraną najczęściej
Zbiorowym wrażeniem całej populacji
Wartością na samym szczycie wykresu
Gdybym mogła o coś prosić
(choć nie mam ochoty)
Chciałabym być średnią
I kłamać odrobinę ale z uśmiechem na ustach
Kochana przez wszystkich choć nie potrzebna
Ale tak naprawdę to jedyne o co proszę
Jedyne o czym chce marzyć
I to czego sobie tak naprawdę życzę
To chciałabym być
Jednostką
Statystycznie zupełnie nie istotną
Nagroda Redaktora Naczelnego Ogólnopolskiego Pisma „ZNAJ”
Stowarzyszenia Autorów Polskich – Oddział w Płocku
MAGDALENA ZARĘBA
Burza
grzmot jest tak głośny
że nie wiadomo w którą stronę się odwrócić
w psiej sierści topi się kurz
mówisz mi jaki jest Bóg
a ja nie zrozumiałam jeszcze
ani grzmotu ani słońca
Nagroda Redaktora Naczelnego Miesięcznika „Nasz Głos”
Katolickiego Stowarzyszenia „Civitas Christiana”
PAWEŁ MICHAŁ WIŚNIEWSKI
(My pokolenie roku osiemdziesiątego dziewiątego…)
My pokolenie roku
osiemdziesiątego dziewiątego.
Zrodzeni z pokolenia
lat prześladowań.
Szukamy perspektyw na życie.
Pragniemy charyzmatycznych ideałów,
czujemy się samotni i odrzuceni,
boimy się niepewnego jutra.
Nie mamy naszego sacrum.
Nigdzie nie mamy oparcia.
Nasze życie jest puste
bez powodu i bez skutku.
Nic nas nie interesuje,
a przynajmniej nie to, co powinno.
Poszukujemy latarni w ciemnym zaułku,
która by nas doprowadziła do szczęścia.
Wyróżnienia
DOROTA GRZESIAK
Fuga w owocach
Lipcowe powietrze ciężkie od woni,
od zapachów tkanych ciasnym splotem,
daje się zżąć jedynie sierpem.
Sierpniowe powietrze wzburzone jak struny
zachłannie smakuje piosenki wieśniaków.
Nie ma smagłej skóry, więc ich nie rozumie.
Nagle stopy twardnieją i wszystko jest jasne:
czereśnie kołyszą się w dur, wiśnie
w mol, a gdy splotą się tonacje
jak pacierze mew o słabych skrzydłach,
a gdy splotą się, co wtedy
Wyróżnienie
KATARZYNA WIŚNIEWSKA
Odważna
(Babci)
wyczekiwałyśmy lata
biała piana z sadu ustępowała owocom
które obierałaś nożykiem a skórki
wiły się u naszych małych stóp
jak oswojone węże
pachniało świeżym mlekiem i mgłą
gdy z ziemi podniósł się wieczór
i cienie w ogródku po jednym twoim słowie
łagodniały wracając do postaci roślin
nawet ćmy były spokojne
i nie mówiłaś nic
bo wystarczyło światło starych lamp
leżące cicho
na twoich włosach