I nagroda
ELA GALOCH
Hiszpańskie Madonny Procesja
Każde hiszpańskie miasteczko ma swoją Matkę Boską ~ Yirgen
którą stare kobiety przystrajają w girlandy jaśminu i wielbią
rozkładając szeroko ramiona aż modlitwa staje się ekstazą
maryjne święta wyznaczają pory roku i rozmowy z sąsiadką
ich obecność jest wyczuwalna na bazarach
w autobusach czy koszach z praniem
podczas częstych uroczystości – z mrocznych kaplic
„Najświętsze Panny” wynoszą
miejscowi dostojnicy w jaskrawych strojach bractw
za nimi – sprzedawcy migdałów i policjanci
w spiczastych kapturach pokutników
jak tamci z czasów średniowiecza – przy orkiestrze
dźwigają wyciągnięte z zakurzonych skarbców
kilkukilogramowe złote proporce i ogromne krzyże
połyskujące różnokolorowymi klejnotami z Boliwii albo Peru
majestatycznie sunąc kamienistymi uliczkami obok wiernych
i turystów
– pod przebraniami stają się anonimowi
jakby byli zupełnie sami – w najlepszej chwili
na odnowienie związku z Bogiem
Oddają cześć Najwyższemu przez krótki moment egzaltacji
prawie zmysłowo – wewnętrznie obcując
z figurami Maryi obnoszonymi przez place i dzielnice
ubranych w stroje hiszpańskich inflantek
zza haftów i jedwabi przenikają źrenice andaluzyjskich dam
bo w kościołach Chrystus stoi biczowany
a krew leje się karminową farbą
tam jego matka nie zawsze jest królową
częściej to Maria Dolores
o twarzy wykrzywionej krzykiem
pod mantylą zamykająca
łagodność Dobrego Pasterza
bolesna śmierć może „ oczyszczać ” się jedynie na corridzie
to iberyjska celebracja umierania niczym sakralny obrzęd
ruchy matadora – na chwałę Pana
do złudzenia przypominają kroki tancerza flamenco
II nagroda
RAFAŁ JAWORSKI
Ucieczka Trzech Magów
Kasper:
-Skrycie opuszczając Judeę kierowaliśmy się snem
Niezbyt godne to mędrca, do którego tytułu
mieliśmy wyraźne roszczenia. Sen nakazał ucieczkę
od bezbronnej Dzieciny. Karne kodeksy ery nowożytnej
za taki czyn karzą więzieniem. Dobrze, że nasze dary
mogły pokryć koszt ich drogi do Egiptu.
Oni na Zachód, my na Wschód – w popłochu
omijając Jerozolimę. Nie pamiętam, czy w naszych uszach
zapisany jest krzyk mordowanych niemowląt?
Melchior:
– Nie byliśmy bohaterami. Ale Gwiazda nad Betlejem
winna nam dodać nieco sił do cywilnej odwagi.
Odbyliśmy długą i ryzykowną podróż, a kiedy
odnaleźliśmy Zbawiciela zabrakło stanowczości.
Tyle trudu i tak mały efekt. Tylko jeden z Ewangelistów
zapisał nasze świadectwo. Powszechny Kościół
traktuje nas ze zbytnią estymą. Rozszczepia na miliony postaci
pod każdą z szopek czy grot narodzenia.
Baltazar:
-Upłynęły wieki, a jesteśmy daleko od naszych domów.
Być może nigdy do nich wrócimy, wątpimy w śmierć.
Myśleliśmy tylko o czterdziestu latach pustyni,jak było Izraelitom
po exodusie spod władzy faraona. Jesteśmy starsi niż Żyd
Wieczny Tułacz i jego odwrotnością. Nasz hołd
znaczy pewien etap cierpienia.
Herod Wielki szybko umarł i Święta Rodzina
osiadła w Nazarecie. Miasto podłe, ale bezpieczne.
Nie wróciliśmy na czas, kiedy Zbawiciel
powstał z martwych. Nasza mądrość
nie była potrzebna.
Wystarczyła jawnogrzesznica, paru rybaków,
celnik.
III nagroda
JACEK KAROLAK
Okulary
Zostawiła na stole okulary. Małe elipsy
przyczepione do zimnych drucików chwytają
błękitne światło, które wkrada się przez okno.
Jego ręfLeksy biegają po śnieżnej polanie
obrusa, jak dzieci obrzucają się śnieżkami
i śmieją się do ciebie, gdy czytasz.
Teraz zasnęła w drugim pokoju, a ty widzisz
jak okulary zaczynają śnić znaną bajkę
o dalekim kraju, gdzie renifery wiozą
w rzeźbionych saniach chłopca, w jego serce
trafił odłamek szkła zamiast śnieżki.
Przez chwilę masz wrażenie, że możesz
wyciągnąć ten kolec lecz sanie zatrzymują się
przed pałacem z lodu i chłód mrozi twoje palce,
dłonie sinieją i nic nie możesz zrobić. Patrzysz
jak chłopiec idzie posłuszny Królowej Śniegu.
Czytasz ten sen i czekasz by obudziła się,
przetarła i założyła okulary.
Wyróżnienie
ANNA DWOJNYCH
Bal marionetek
Są melodie
które kojarzą mi się z Deszczem.
Zakochać.
Zawahać.
Zamilczeć.
Za chwilę.
Zabłądzić.
Zakończyć.
Z ostatniego balu
pamiętam
opieszałość kelnerów
częstujących Życzliwym Uśmiechem
smutne palce Starej Panny
histerycznie zamknięte
na zegarku
Kopciuszka z wyszczerbionymi włosami
próżno wyczekującego
pantofelka z księciem
kucharkę ze szpulką siwych loków
poznającą w ukryciu
smak pierwszej miłości
Oczy dziecka z Biesłanu
zdumione
drapieżnością Dżungli Dorosłych
Gdy wyszedł ostatni gość
posprzątałam
Łzy.
Wyróżnienie
ARTUR MACI AK
Dwupokojowe z balkonem
w dwupokojowym z balkonem
kroki rozsypują się wysuszoną klepką
która wygięła się na progu
w wahanie stóp procentowych
rozstrzygnie rubikon
i piąta klepka z rękawa
klepka jak kości które rzuciłeś
dwupokojowe po przejściach
chce wypaść z obiegu agencji
nie-rucho-mości
która ćwiczy na mnie tricki
w rzutach kością niezgody
zawsze jedno oczko
na jej korzyść
nie godzę się na ten
układ
kostny
w poprzek
porządku rzeczy
odwołanych mebli
igielnego ucha raju
dwupasmówka jak karaluch
zawsze po stronie ucieczki
niecierpliwie tłoczona
kładka w dzień łowny
litanią stóp
bliskich sobie tylko przez
powtarzanie tych samych gestów
centrum handlowe
i rajska jabłoń
naprzeciwko
nagości adamowej
przybytku pojemności wybaw nas
od komunikatów radiowych
o coraz częstszych
samobójstwach wielorybów
Wyróżnienie
ANDRZEJ ZIOBROWSKI
Wyprawa po dobroć
przyszli nocą
pielgrzym, gwiazda i pies
zawołał pielgrzym w ciszy obłok
zaskomliła w odpowiedzi pustki pelargonia
nie dobudzono śpiących
księżyca na szczęście nie trudzono
z zapałem cerowano ciszę domu
słowami i pacierzem
z rozpaczy samotną gwiazdę w pół przecięto
na złość jej samej
teraz z siostrzaną drugą połową
osobno oświetlają zimne izby mroku
pies z radości nie skomlił lecz wył
bo biedak nie wiedział o tym
iż do sumień ludzkich wchodzi się klęcząc
to najzwyklejsza dialektyka psiego błędu
a pielgrzym jakoś sobie radził
przykryty zgrzebną chmurą zmęczony zasnął
ja też wołałem o miłość o wódki garniec
lecz posadzili mnie wśród skał
na pustkowiu
i byłem jak Prometeusz
żebrzący o rychłą śmierć
Wyróżnienie
Wyróżnienie
Wyróżnienie
FRANCISZEK A. BIELASZEWSKI
PSEUD. FRANCESCO BERNARDINI
Wrażliwość
Trzecia godzina w nocy
na talerzu makaron
z przecierem pomidorowym
czekał na czarną godziną
po długim czasie ciepłe jedzenie
w chłodnej rzeczywistości
jak listopadowy świt
czytam wiersz Sawami Muktanda
Bóg jest z tobą
więc…
poezja jest jego domem
dlatego w niej tyle bólu cierpienia
dni bez zachodu słońca
nocy bez przebudzenia
To co zostało nazwane
przestaje być doskonałe
bądźmy Człowiekiem
Dobro samo się znajdzie
Wyróżnienie
WANDA GOŁĘBIEWSKA
Tajemniczy ogród
gdzieś w kosmosie
albo jeszcze gdziekolwiek indziej
ukrył się tajemniczy ogród
ogród Pana Boga
każdy może tam wejść
bez klucza bez pomocy
kolorowych ptaków
jedwabna cisza
kładzie się na trawie
jak obrusy na weselnych
stołach
nikt jednak nie może znaleźć
przeźroczystej furtki
Mary Lennox
znalazła ją pod bluszczem
weszła i tchnęła w ogród
życie
w siebie w Cołin
w ogrodzie Pana Boga
życie kwitnie jak bez
przez cały rok
kwiaty drzewa ptaki
znają nasze niespełnione
marzenia
są tam nieukryte
pod żadnym kamieniem
czekają
Wyróżnienie
LIDIA IZABELA LACHOWSKA
Pamiątka mojej mamy
Mama zbiera pamiątki
najbardziej ceni pewien zeszyt
z kleksami na zaróżowione
j upływem czasu bibule
Ciemna oprawa może by nabrała blasku
gdyby zatańczył na niej księżyc
i noc sierpniowa
użyczyła gwiazd
Kartki jeszcze niedawno śnieżnobiałe
jak romantyczne stroje
Tamary albo Loty
teraz matowe
wypłowiałe
czekają na chłodny dotyk stalówek
a litery z trudem widoczne na stronach
układają się w słowa cichsze niż szept
Mama ceni ten zeszyt bo pozwala jej
dostrzec przeszłość choćby na mgnienie oka
Potem jak zwykłe odkłada go
i po raz tysiąc n-ty postanawia
nie odwracać się więcej
za siebie
Wyróżnienie
KRYSTYNA MAZUR
Wieże kościelne
wieże kościelne
łączą małe miasteczka
z niebem
skracając modlitwom
drogę do Boga
zapodziały się
wieże kościelne
w dużych miastach
zarosły je domy
na miarę ludzi
i ich ambicji
tu wszystko
jest większe
prócz modlitwy
i wież kościelnych
małe miasteczka
są bliżej Boga
Wyróżnienie
DOROTA RYST
Kawiarnia nieliteracka
kawiarnia bez serwetek
sala dla niepalących
szybka kroplówka latte machiato
zbyt głośna muzyka
z gatunku niezobowiązujących
tu nie przychodzi się żeby zapomnieć
tym bardziej nie żeby pamiętać
tutaj przychodzi się po to żeby być
ot, taka współczesna wielkomiejska ontologia
/bycie nie liczy się jeśli nie zostałeś zauważony/
po gładkich blatach stolików
toczą się gładkie rozmowy
polukrowane i puste w środku
jak francuskie ciastka
jakimż nietaktem byłoby pisać tutaj wiersze
Wyróżnienie
AGNIESZKA SAWICKA
Kawiarnia nieliteracka
kawiarnia bez serwetek
sala dla niepalących
szybka kroplówka latte machiato
zbyt głośna muzyka
z gatunku niezobowiązujących
tu nie przychodzi się żeby zapomnieć
tym bardziej nie żeby pamiętać
tutaj przychodzi się po to żeby być
ot, taka współczesna wielkomiejska ontologia
/bycie nie liczy się jeśli nie zostałeś zauważony/
po gładkich blatach stolików toczą się gładkie rozmowy polukrowane i puste w środku jak francuskie ciastka
jakimż nietaktem byłoby pisać tutaj wiersze
Wyróżnienie
AGNIESZKA SAWICKA
Przeciwko samej sobie
kołysana falą słodkiej drętwoty zamknięta w kręgu
przemilczanych słów niedomówień w zmrużonych rzęsach
odbijam się w podkrążonych oczach na krawędzi czasu
który trzyma mnie w ramionach w poczuciu osamotnienia
rozglądam się za aniołami
dusi się powietrze snuję się blada wśród marzeń moich
drżę o niewypowiedziane słowa które pachną mi we śnie
kuszą swoją innością
wyleczyć się z nałogu wspomnień które błądzą po
bezkresach sennego chaosu spięta agrafką
boli mnie pamięć powiewają paranormalnie firanki
pelargonie rzucają szkieletowe cienie na chodnik
umysł cięty przez brzytwę zmysłów zakrzepły ból
na twarzy moja kobiecość pachnie cynamonem
dotknęłam wzrokiem skulonych w pustym pokoju
białych piersi osłabiona ciężkim spoconym snem
z obfitego zapłodnienia wsłuchuję się w każdy
dźwięk mojego ciała rozlewa się cisza na ścianie czasu
próbuję ukryć się w ramionach banalnej prawdy
która rośnie
niewypowiedziana
myśli zbite w kłębek a w gardle dusi zaschnięta ślina
gładka jak cień na wrażliwy szept
rozplątuję sznurowadła słów
tu nie ma spraw pilnych ani obcisłej pamięci
tylko bezszelestny oddech przesypuje się w klepsydrze
nocy i omija słowa
jak widać można po drodze gubić niewygodne uczucia
wstaję i rozczesuję sen
Wyróżnienie
ALICJA WIŚNIEWSKA
Strefa O
komórka
łączyła ich jak nić
w najodleglejszych zakątkach
mówili o tęsknocie, miłości
pracy, drobiazgach
11 września usuwał awarię windy
w Worłd Trade Center
nie zadzwonił w porze lunchu
i później już nigdy
widziała na ekranie
osuwające się ściany
dym i płomienie
najwyższych zniczy Nowego Jorku
nad mogiłą nieodnalezionych
zamykała wyobraźnię
by nie dociekać których los podzielił –
spalonych, zatrutych
uwięzionych wśród metalowych konstrukcji
czy skoczków bez spadochronu
bała się spojrzeć
w martwe oczodoły czasu
bez niego
pogodzić się ze strefą O
komórkę zostawiała włączoną
Wyróżnienie
ANDRZEJ ZIOBROWSKI
Wyprawa po dobroć
przyszli nocą
pielgrzym, gwiazda i pies
zawołał pielgrzym w ciszy obłok
zaskomliła w odpowiedzi pustki pelargonia
nie dobudzono śpiących
księżyca na szczęście nie trudzono
z zapałem cerowano ciszę domu
słowami i pacierzem
z rozpaczy samotną gwiazdę w pół przecięto
na złość jej samej
teraz z siostrzaną drugą połową
osobno oświetlają zimne izby mroku
pies z radości nie skomlił lecz wył
bo biedak nie wiedział o tym
iż do sumień ludzkich wchodzi się klęcząc
to najzwyklejsza dialektyka psiego błędu
a pielgrzym jakoś sobie radził
przykryty zgrzebną chmurą zmęczony zasnął
ja też wołałem o miłość o wódki garniec
lecz posadzili mnie wśród skał
na pustkowiu
i byłem jak Prometeusz
żebrzący o rychłą śmierć